niedziela, 7 lutego 2016

Szyszki z ryżu preparowanego i masy krówkowej

Szyszki z ryżu preparowanego i krówek kojarzą mi się z czasami szkolnymi. Ostatnio postanowiłam zrobić takie używając zamiast krówek masy krówkowej i też wyszły bardzo dobre.
Składniki:
460g masy krówkowej
150g ryżu preparowanego

Sposób przygotowania:
Masę krówkową przekładamy do garnka i powoli rozpuszczamy. Dodajemy ryż preparowany do ciepłej (nie gorącej) masy i dokładnie mieszamy. Następnie formujemy małe kulki i pozostawiamy do wyschnięcia. Ja próbowałam formować ręcznie, następnie za pomocą łyżki, ale najlepiej sprawdził się w moim przypadku mały plastikowy "kubeczek" (zatyczka do butelki), nakładałam do niego ryż z masą, dobrze ugniatając a następnie odwracałam - metoda a'la babka z piasku, każdemu dobrze znana :-)

piątek, 5 lutego 2016

Witam po długiej przerwie

Dawno mnie nie było, dawno nie pisałam, dawno nie czytałam... Tak wyszło a może raczej nie wyszło, nie zamierzam się nad tym rozwodzić. Wracam mam nadzieję, że na dłużej :-)

Co u Was? 
Zapewne przeczytam jak tylko skończę pisać ten post. Mam nadzieję, że wszystko dobrze Wam się układa i dzieciaczki nie chorują zbyt często.

Co u mnie?
U mnie dobrze. 
Nie cudownie, nie wspaniale, nie wszystko dobrze, ale dobrze.
A skoro jest dobrze to nie ma na co narzekać i trzeba dążyć, żeby było wszystko dobrze, wspaniale, cudownie, itd.

Anetka już trzy lata skończyła, też Wam o tym nie pisałam przez tą moją "nieobecność". Zaraz poszukam jakiegoś zdjęcia to zobaczycie jaka z niej już duża dziewczyna...
O jest zdjęcie z urodzin:


W przedszkolu już jest dobrze, na początku były pewne problemy, pisałam o tym w poście Anetka kontra przedszkole, później było lepiej aż do dwutygodniowej przerwy z powodu problemów z pęcherzem, po której był problem z powrotem. Teraz jest dobrze, niedawno było przedstawienie z okazji Dnia Babci i Dziadka, byłam zaskoczona jak pięknie mówi wierszyki, śpiewa piosenki i tańczy, tym bardziej, że podczas pasowania na przedszkolaka stała i płakała a mi aż serce ściskało.
Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne na razie z pęcherzem, nawracającym zakażeniem bakteryjnym drug moczowych jest lepiej, już 3 miesiące nie było z tym problemów (odpukać). 
Zaczęły się jednak problemy z trzecim migdałem - przerost migdałka gardłowego, był na tyle powiększony, że Anetka prawie nic nie słyszała, dostaliśmy od laryngologa aerozol do nosa w zawiesinie - Flixonase, i dopóki podawaliśmy jej ten lek było dobrze. Teraz jeszcze dostaliśmy inne krople na zmniejszenie migdała i zobaczymy co będzie dalej. Liczę na to, że nie trzeba będzie go usuwać chirurgicznie, ponieważ z tego co słyszałam i czytałam ten zabieg też nie zawsze pomaga. Postaram się coś więcej na ten temat napisać kiedyś w osobnym poście.

Adaś skończył w tamtym roku osiem lat i od września poszedł do drugiej klasy. Pierwsze półrocze ma już za sobą, to znaczy ferie zaczynają mu się dopiero 15 lutego (w tym roku nasze województwo ma je jako ostatnie) ale zebranie podsumowujące pierwszy semestr już było. Jestem z Niego bardzo dumna, wyniki ma bardzo dobre. Edukacja polonistyczna, matematyczna, środowiskowa i fizyczno-ruchowa została przez Niego w pełni opanowana, na najwyższym poziomie, a co mnie zdziwiło w edukacji artystycznej ma drobne niedociągnięcia.

Męża nadal mam tego samego ;-) W tym roku będziemy obchodzić piątą rocznicę ślubu a ja Go wciąż kocham i to coraz mocniej, liczę że On mnie też ;-) Niestety mąż nadal pracuje w systemie czterobrygadowym, co nie bardzo mi się podoba, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma :-) Na razie nie ma innego wyjścia. Ja powoli zaczynam się rozglądać za jakąś pracą. Jeśli coś uda mi się znaleźć to na pewno Wam napiszę :-*