piątek, 29 marca 2013

Wesołych Świąt

Dziś już Wielki Piątek, wciąż nie mogę uwierzyć, że czas tak szybko leci...

Z okazji Świąt Wielkanocnym chciałabym życzyć Wam wszystkim zdrowych, radosnych i pogodnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych, samych pyszności na Wielkanocnym stole i mokrego śmigusa-dyngusa.

czwartek, 28 marca 2013

Rzeżucha zasiana

Wczoraj z synkiem w końcu zasialiśmy rzeżuche. Trochę późno w tym roku ale mam nadzieję, że zdąży przynajmniej wykiełkować do świąt i będzie choć trochę zielono u nas na święta. Poniżej zdjęcie naszego "arcydzieła" ;-)

środa, 27 marca 2013

"Nad życie"

Ostatnio udało mi się w końcu obejrzeć film "Nad życie", który jest oparty na prawdziwej historii Agaty Mróz, znakomitej polskiej siatkarki urodzonej 7 kwietnia 1982 roku w Dąbrowie Tarnowskiej. Agata Mróz u szczytu swojej kariery stoi przed możliwością zdobycia mistrzostwa świata z reprezentacją Polski w siatkówce, jednak jej kariera zostaje przerwana przez informację o chorobie - białaczce. Zakochuje się w Jacku Olszewskim i pobierają się 9 czerwca 2007 roku, w styczniu 2008 roku już wszyscy kibice siatkarek wiedzą, że spodziewa się dziecka. Pomimo tego, iż jest chora a ciąża może zaszkodzić jej zdrowiu i życiu decyduje się urodzić dziecko i 4 kwietnia 2008 roku na świat przychodzi ich córka Liliana. W maju Agata przechodzi udany zabieg przeszczepienia szpiku kostnego, jednak w wyniku zarażenia sepsą umiera 4 czerwca 2008 roku we Wrocławiu.

Hietoria jej życia jest bardzo wzruszająca i tragiczna. Dylemat czy wybrać swoje życie czy życie dziecka napewno nie jest łatwy i nikt z nas nie chciałby o tym decydować. Agata wybrała życie dziecka z nadzieją, że jej też się uda i gdyby nie sepsa wygrałaby. Jak to mówią "najlepsze scenariusze pisze samo życie" jednak wydaje mi się, że producenci filmu nie wykożystali odpowiednio tego potencjału. Mam mieszane uczucia po jego obejrzeniu, niektóre wątki są mało potrzebne, a inne powinny być bardziej wyeksponowane w filmie, ale to tylko moje zdanie. Uważam również, że pod względem sztuki filmowej film "Nad życie" jest na śrenim poziomie. Może moja opinia związana jest z tym, że film był bardzo reklamowany i polecany w mediach dlatego oczekiwałam czegoś więcej.

piątek, 22 marca 2013

Pragnę słońca

Dziś post mało ambitny... Jak sam tytuł mówi o tęsknocie za ładną podogą. Odkąd urodziłam, czyli prawie od 4 miesięcy było może kilka dni z ładną, słoneczną pogodą. Większość czasu siedzę z małą w domu i marzę o częstrzych spacerach, o tym aby już nie trzeba było siebie i dzieciaków tak ciepło ubierać przed każdym wyjściem z domu. Prognozy pogody były optymistyczne, ale niestety BYŁY, już nie są. Choć wiosna kalendarzowa już przyszła nie pokrywa się z rzeczywistym jej przyjściem. Ale liczę, że już niedługo nadejdzie, będzie słonecznie i ciepło co pozwoli mi naładować się pozytywną energią bo narazie mi jej brakuje, zamiast entuzjazmu króluje pesymizm...

Może jeszcze słów kilka o tym co u mnie... Syn został przyjęty do przedszkola niedaleko miejsca naszego zamieszkanie, do tej pory musieliśmy go wozić do innego przedszkola. Trochę się boję co będzie we wrześniu, czy się zaaklimatyzuje w nowej grupie, ale uznaliśmy, że tak będzie lepiej nie tylko ze względu na odległość ale również z tego powodu, że w przyszłym roku i tak będzie musiał iść do szkoły, a tak może już kilka osób będzie znał z przedszkola i będzie mu łatwiej. Córka jest już po dwóch szczepieniach, waży ponad 7 kg. więc jest co nosić. Rozwija się dobrze i już powoli wychodzą jej zęby, jak narazie ząbkowanie znisi dość dobrze, tylko trochę jest marudna, pcha rączki do buzi i oczywiście strasznie się ślini. Mąż pracuje, ja siedzę w domu, zajmuje się dziećmi, gotuje obiadki, sprzątam, piorę, prasuje i tak mija dzień za dniem.

środa, 20 marca 2013

Kulinarnie - ciasto na rogaliki lub paszteciki

Dziś kulinarnie. Podam Wam moim zdaniem super przepis na ciasto drożdżowe, które można wykożystać do zrobienia rogalików, np. z serem, dżemem, jagodami lub innymi owocami na słodko lub na słono, np. z pieczarkami, kapustą czy mięsem.
 
Ciasto ma bardzo fajną konsystencję, nie lepi się wiec wałkowanie i zwijanie nie jest problemem.
 
Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości co do tego przepisu pytajcie.
 

Składniki na ciasto na słodko (na słono*):
0,5 kg. mąki
0,5 kostki margaryny
0,75 szkl. mleka
5 dkg. drożdży
1 łyżeczka cukru (pół łyżeczki cukru)
1 jajko
szczypta soli (łyżeczka soli)

* W przypadku wersji na słono zamiast łyżeczki cukru, dajemy pół łyżeczki, a zamiast szczypty soli - łyżeczkę

Sposób przygotowania:
Margaryne rozpuszczamy. Kruszymy drożdże i zaspujemy je cukrem, dodajemy letnie mleko (oczywiście nie może być za gorące, żeby nie sparzyć drożdży) tak aby drożdże się rozpuściły. Do mąki dajemy sól, jajko i rozpuszczone składniki (margaryna też nie może być gorąca), ciasto wyrabiamy. Następnie wałkujemy, kroimy i nakładamy nadzienie(ja wczoraj robiłam "paszteciki" na słodko, nazwijmy je drożdżóweczkami, więc dałam jagody ze słokia do jednych a do drugich dżem jabłkowy, ale pomysłów na nadzienie może być bardzo dużo), zawijamy według uznania (ja zawijałam podobnie jak krokiety najpierw boki, żeby nadzienie nie uciekło) miejsce zwijania powinno być na spodzie, aby podczas pieczenia nic się nie rozwinęło. Piec w temperaturze 180 st.C. przez około 15-20 minut.

poniedziałek, 18 marca 2013

Buży biust problemem

Cieszę się, że ostatnio w mediach coraz częściej pojawiają się tematy związane z problemami jakie wiążą się z posiadaniem dużego biustu. Dobrze, że nie pokazuje się jedynie zalet związanych z obfitym biustem i problemów kobiet posiadających małe piersi, ale również podkreśla się, że duży biust może być takim samym problemem lub nawet większym niż jego brak lub mały rozmiar.

Ja jestem "szczęśliwą" posiadaczką biustu w rozmiarze UK 36H, czyli jakieś EU 80H. Osobiście uważam, iż poza tym, że biust jest jednym z moich atutów to też wiążą się z tym różne problemy. Kłopoty związane są między innymi z zakupem biustonosza, w sklepach trudno znaleść taki rozmiar i fason, który będzy odpowiedni dla tak dużego biustu. Największy wybór w większych rozmiarach znajduje się w sklepach internetowych, jednak pozostaje dyskomfort związany z brakiem możliwości przymierzenia takiego biustonosza przy zakupach online, podczas gdy jest to wskazane aby odpowiednio dopasować bieliznę. Poza tym biustonosze w takich rozmiarach raczej nie są tanie. Kolejnym problemem jast zakup ubrań, np. trudności związane z doborem koszuli, która czesto rozchodzi się na wysokości biustu i jednym z wyjść jest kupno zbyt dużej koszuli, dobierając rozmiar według biustu. Do tego dochodzą jeszcze kłopoty zdrowotne z kręgosłupem i problemy z uprawianem sportu, np. bieganiem.

piątek, 15 marca 2013

Tajemnica białego anioła

Dziś chciałabym Wam polecić serial "Anna German". Szczerze to myślałam, że będzie to kolejne przereklamowane badziewie, na szczęście miło się rozczarowałam oglądając pierwsze odcinki w TVP.

Serial ten pokazuję życie jeden z najbardziej utalentowanych piosenkarek lat 60 i 70, jednak poza wątkami związanymi z jej karierą w serialu moim zdaniem doskonale przedstawiono historię jej życia od lat dziecięcych. Biografia Anny German jest niezwykle interesująca... Jako mała dziewczynka podczas wojny przeszła wiele, później wielka kariera i wypadek samochodowy, a na koniec choroba nowotworowa. Dlatego uważam, iż warto obejrzeć ten serial i dokładniej poznać losy tej pięknej i zdolnej a do tego skromnej kobiety.

Serial można oglądać na stronie http://www.tvp.pl/vod/seriale/obyczajowe/anna-german oraz w TVP1 w piątki o godzinie 20.20 (powtórka - niedziela około godziny 13).

środa, 13 marca 2013

Kardynał Jorge Bergoglio - Franciszek

Kardynał Jorge Bergoglio został dziś wybrany papieżem - drugiego dnia konklawe, w piątym głosowaniu. Pochodzi z Buenos Aires, urodził się 17 grudnia 1936 roku, więc obecnie ma 76 lat. Początkowo studiował chemię, dopiero później zdecydował się zostać kapłanem. Od 2001 roku był kardynałem a od dziś 266 papierzem i pierwszym papieżem z Ameryki Południowej a także pierwszym Jezuitą uznawanym za głowę kościoła katolickiego. Powściągliwi i skromny, prowadzi prosty styl życia ale posiada także zdolności przywódcze. Mówi biegle po hiszpańsku, włosku i niemiecku.

poniedziałek, 11 marca 2013

Molestowanie przez księdza

Dziś w "Dzień Dobry TVN" gościem był były ksiądz Lesław Juszczyszyn, rozmowę z min można obejrzeć na oficjalnej stronie programu http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/bylem-molestowany-przez-ksiedza,79382.html.

Poruszony temat bardzo mnie zbulwersował. Dojrzały mężczyzna opowiada jak był molestowany przez księdza gdy był jeszcze dzieckiem, później ze strachu i niskiej samooceny (uważał, iż nie zasługuje na żadną kobietę i nie chciał mieć dzieci aby ich nie spotkała taka krzywda jak jego) sam został księdzem z czego jednak po pewnym czasie zrezygnował i po długiej terapii udało mu się założyć rodzinę.

Bulwersująca w tym temacie jest obłuda księdza, który z ambony głosi jak ludzie powinni żyć, że kłamstwo jest grzechem, itp. a sam w kościele molestuje swoich ministrantów, wymyślając jakąś bajeczkę, że robi to dla dobra nauki. O ile to można uznać za chorobę o tyle zachowanie księży, którzy się o tym dowiedzieli i nic z tym nie zrobili jest nie do zaakceptowania. Może gdyby kapłani mogli mieć dzieci i potrafili postawić się w sytuacji, że to ich ukochane dziecko jest molestowane ich postępowanie byłoby inne, dążyliby do sprawiedliwości a napewno do tego aby ten ksiądz nie miał prawa przebywać z dziećmi. To jest straszne, że człowiek, który powinien pomagać ludziom tak skrzywdził napewno nie jednego człowieka pozostawiając traumę w jego psychice.

Brawo dla pana Lesława, może jego szczera rozmowa w mediach pozwoli innym też opowiedzieć swoją straszną historię i wkońcu poruszyć tą kwestię oraz zrozumieć, osobą molestowanym, że nie mają czego się wstydzić i nie są niczemu winne.

sobota, 9 marca 2013

Komunistyczne święto Kobiet

Wczoraj był Dzień Kobiet jak każdy wie. Spotkałam się z komentarzami, że jest to święto komunistyczne... czyli czy nie warto go świętować? Walentynki są natomiast świętem amerykańskim o co niektórzy też mają pretensje. Nie jestem za tym aby kupować sobie jakieś drogie prezenty, ale kupienie kwiatka czy czegoś słodkiego chyba nie jest aż tak wielkim problemem a spędzenie czasu z osobą, która jest dla nas ważna to już sama przyjemność.

piątek, 8 marca 2013

6-latek w szkole

Mój syn ma obecnie 5 lat, od września mógłby pojść już do szkoły, do pierwszej klasy jako sześciolatek. Zdecydowaliśmy się jednek posłać go do zerówki i przedłużyć mu "dzieciństwo" o rok. Niestety oba wyjścia z tej sytuacj nie wydają mi sie dobre, jak to mówią "i tak źle i tak niedobrze".

Obawy związane z tym, że moje dziecko dopiero w 2014 roku pójdzie do pierwszej klasy jako siedmiolatek są między innymi takie, iż w zerówce będzie drugi raz uczył się tego co już jako pięciolatek nauczył się w przedszkolu, ponieważ już jest obowiązek przygotowywania dzieci pięcioletnich do nauki w szkole. Druga obawa związana jest z różnicą wieku dzieci w pierwszej klasie, jakby na to nie patrzeć ta różnica będzie wynosić od roku nawet do dwóch lat, a taka rozbieżność wiekowa będzie bardzo widoczna (głównie psychologicznie dzieci młodsze są mniej rozwinięte, nawet gdy są bardzo zdolne) i obawiam się, że dzieciaczki nie do końca będą potrafiły się dogadać. Kolejny problem widzę w tym, że w roku 2014 obowiązkowo do szkoły pójdą roczniki 2007 (oczywiście te których rodzice nie zdecydowali się wcześniej posłać dzieci do szkoły, czyli większość) i 2008, w związku z tym będzie to "podwójny rocznik". Nie wiem jak szkoły są na to przygotowane, czy mają wystarczającą liczbę nauczycieli, obawiam się, że klasy mogą być bardzo liczne i zajęcia będą odbywały się zmianowo. A co będzie gdy dzieci już skończą podstawówkę i gimnazjum? Będą starały się o przyjęcie do szkoły średniej, później może na studia, jako "podwójny rocznik" napewno będą miały trudniej dostać się do wymażonej szkoły. Mimo tych obaw i tak uważam, że to jest lepsze wyjście niż posyłanie syna już teraz do szkoły, jest zdolnym dzieckiem, nie ma problemów z liczeniem, dodawaniem, odejmowaniem oraz znajomością liter ale obawiam się że nie potrafiłby wysiedzieć 45 minut na lekcji i skupić swoją uwagę na tym co trzeba tak jak większość 6-latków.

Mam nadzieję, że podjęłam słuszną decyzję. Myślę, że jeszcze powrócę do tego tematu na blogu jak już syn znajdzie się w zerówce a później w pierwszej klasie.

środa, 6 marca 2013

"Księżniczka z lodu" Camilla Läckberg

Chciałabym Wam polecić książkę pod tytułem "Księżniczka z lodu". Powieści kryminalne nigdy mnie jakoś specjalnie nie interesowały, ale tą książkę przeczytałam z zapartym tchem i trudno było mnie od niej oderwać. Już nie mogę się doczekać kiedy uda mi się przeczytać kolejne książki z tej serii. Poniżej kilka słów o czym jest ta powieść. POLECAM :-)

"Gdy w spokojnym miasteczku Fjällbacka na zachodnim wybrzeżu Szwecji zostaje znaleziona martwa Alexandra Wijkner, wszystko wskazuje na to, że popełniła samobójstwo. Matka kobiety ma jednak wątpliwości i prosi przyjaciółkę córki z dzieciństwa, pisarkę Erikę Falck, żeby przyjrzała się tej tragedii. Erika wspólnie z Patrikiem Hedströmem, kolegą z młodzieńczych lat, a obecnie policjantem, próbują rozwikłać sprawę. Wkrótce zacznają podejrzewać, że śmierć Alex ma związek z mroczną tajemnicą z przeszłości..."

piątek, 1 marca 2013

Mleko mama

Wczoraj na TVN Style oglądałam program "Miasto kobiet". Gośćmi w tym programie były kobiety, które długo karmią piersią swoje dziecki. Jedna z pań miała dziecko w wieku 4 lat i nadal je karmiła. Niby karmienie piersią jest bardzo kożystne dla dziecka, ale do jakiego wieku jest to "normalne"... Według mnie karmienie dziecka, które potrafi już chodzić, mówić nie jest do końca dobre dla matki i dla dziecka. Moja córeczka ma 3 miesiące, do tej pory karmie tylko piersią, nie wiem jeszcze jak długo to będzie trwało, chciałabym już za miesiąc lub dwa zacząć wprowadzać powoli jej jakieś inne posiłki, oczywiście nie wyłączając jeszcze mleka matki. Myślę,że maksymalnie będę karmić do 12 miesiąca ale nie wyobrażam sobie karmić dziecka które ma 4 lata i zastanawiam się czy to nie wpłynie jakoś na jego prychikę i rozwój, przecież takie dzieci nie powinny nawet pić już z butelki ponieważ ssanie smoczka wpływa niekożystnie na ich zgryz i zęby.

Jestem ciekawa co Wy sądzicie na ten temat, do jakiego wieku karmiłyście swoje dzieci lub do jakiego wieku planujecie je karmić? Jestem ciekawa też opinii mężczyzn na ten temat, czy gdyby Wasza partnerka karmiła piersią dziecko w wieku 2, 3 czy 4 lat mielibyście z tym jakiś problem?