czwartek, 20 listopada 2014

Kobiece rozmowy ;-)

Ostatnio najwięcej rozmawiam z Anetką, stety lub niestety nie jest to już mój monolog... Napisałabym nawet, że coraz częściej Jej zdarza się mówić, gdy je tylko słucham i potakuję. Więc gdy jesteśmy same tak sobie rozmawiamy. Postanowiłam opisać kilka sytuacji, które mnie bardzo rozbawiły:
  1. Jestem w kuchni, Anetka przychodzi trzymając się za głowę i powtarzając "ała" domyślam się, że potrzebuje niezawodnego lekarstwa przeciwbólowego - dmuchnięcia mamy, ale wcześniej pytam zatroskana: "Co się stało? Uderzyłaś się w głowę?" Na co Anetka bardzo zdenerwowana moim podejściem odpowiada zrozpaczona: "Nie! Dzwi!" (Nie w drzwi). Poczułam się malo inteligentna, jak mogłam pomyśleć, że uderzyła się w głowę, skoro to były drzwi ;-)
  2. Anetka od kilku tygodni ma manię, obsesję zadawania pytania "Gdzie Adaś?" Kilka, kilkanaście a nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Pewnego dnia, gdy myłam gary i już około dziesięciu razy odpowiedziałam "W szkole" postanowiłam zmienić taktykę i zaczęłam pytać: "Anetko, gdzie Adaś" jednak Ona tylko trzy razy odpowiedziała że "w skole" a za czwartym razem pobiegła do przedpokoju i wskazując na kalendarz ze zdjęciem Adasia zadowolona zawołała: "Tu jest! Na zdjęciu!". I w ten sposób znów Anetka okazała się sprytniejsza ode mnie ;-)
  3. Inna ciekawa rozmowa odbyła się w dość "intymnych" okolicznościach, Anetka siedząc na nocniku chciała, żebym jej coś podała:
  • Mama daj...
  • Ale co Anetko mam Ci dać?
  • Mamusia daj...
  • Ale co?
  • To!
  • Czyli co?
  • Mamusia... to...
  • To czyli co?
  • TO CYLI TO!!! (zdenerwowana i rozczarowana, że nie wiem o czym mówi)
Takich przykładów jest oczywiście mnóstwo każdego dnia, dlatego chciałam kilka z nich zapisać, żeby może kiedyś powspominać i pośmiać się razem z Anetką. Myślę, chciałabym, żeby udało mi się napisać więcej postów związanych z naszymi babskimi rozmowami ;-)