Idziemy z Anetką po Adasia, nagle słyszę jak Anetka zaaferowana mówi:
- Mamo, mamo... patrz! Flagaczka! Adaś też ma taką flagaczkę w domu...
Myślę...
Myślę...
Że co? Jaka flagaczka?
I nagle olśnienie...
- A... Flagę, tak Adaś też ma w domu flagę - odpowiadam.
Ostatnio mała gaduła zaczęła nam wszystko zdrabniać i nie wiem skąd się jej to wzięło bo u nas w domu raczej nawet jak była niemowlakiem to mówiliśmy do niej normalnie, bez przesadnego zdrobniania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz