poniedziałek, 8 czerwca 2015

Rekrutacja uzupełniająca do przedszkoli

Niestety musieliśmy skorzystać z rekrutacji uzupełniającej do przedszkola, w pierwszym etapie Anetka się nie dostała o czym już wspominałam w poście "Witam ponownie".

Wyniki będą w środę. To głupie, ale się boję... 

Z jednej strony się obawiam, że Aneta się nie dostanie, ponieważ nie ma żadnych punktów, nie jest pięciolatkiem ani nawet czterolatkiem (w listopadzie skończy trzy lata), Adaś - jej brat już chodzi do pierwszej klasy a nie do przedszkola a ja nie pracuję... Ci co przechodzili przez rekrutację zapewne wiedzą o czym piszę a pozostałym krótko wyjaśnię iż między innymi za to że kandydat ma pięć lub cztery lata, jego rodzeństwo uczęszcza do przedszkola lub oboje rodziców pracuje dziecko otrzymuje punkty i im więcej punktów tym większe szanse, że dostanie się do wybranego przedszkola.

Z drugiej strony boję się, że Aneta dostanie się do przedszkola i od września będzie tam chodziła (to dopiero jest głupie - wiem). Aneta prawie cały czas jest ze mną i wiem, że dla Niej to nie będzie łatwe, dla mnie zresztą też... Nie chcę patrzeć jak płacze... Nie chcę zostawiać jej tam i wychodzić gdy Ona jeszcze nie do końca to wszystko rozumie i chce być ze mną... Niestety to moja wina (może po części mojego męża), że Aneta przed dwadzieścia cztery godziny, siedem dni w tygodniu jest ze mną i sporadycznie zdarzy się, że zostanie z tatą na kilka godzin lub z dziadkami. Więc jeśli Anetka dostanie się do przedszkola będę miała niecałe trzy miesiące na "odseparowanie" jej ode mnie.

Kończę bo zaczynam się coraz bardziej tym wszystkim dołować :-(

Za dwa dni wyniki rekrutacji...

P.S. Czy warto zacząć szukać pracy jak tylko dziecko pójdzie do przedszkola? 
Chciałabym wiedzieć co o tym sądzicie, bo ja obawiam się, że jeśli znalazłabym w miarę szybko pracę to niestety na początku w przedszkolu Aneta może łapać wszystkie choroby i wtedy musiałabym brać L4, więc pracy raczej i tak długo bym nie utrzymała...

1 komentarz:

  1. U nas w mieście taka sytuacja, że okazało się że we wszystkich publicznych przedszkolach pozostały jeszcze wolne miejsca. Takie miasto, dosłownie wymiera, więc i dzieci coraz mniej. My zapisaliśmy Młodego do nowego przedszkola, które otwiera się dopiero we wrześniu i nie mogę się doczekać, trochę obawiam się chorowania, ale i tak uważam że powinien już iść.

    OdpowiedzUsuń