piątek, 11 października 2013

Roczek :-(

Za niecałe dwa miesiące Anetka skończy roczek i w związku z tym zaczęły się pojawiać dylematy z tym związane... Mamy dość dużą rodzinę i gdybyśmy chcieli zaprosić wszystkich wyszłoby ponad 30 osób, nasze mieszkanko ma jeden, dość duży ale jeden pokój i trudno byłoby nam wszystkich pomieścić, dlatego powstaje pytanie co zrobić...

Im więcej o tym myślę, tym większą mam ochotę wogóle zrezygnować z organizowania roczku...

Organizowanie imprezy w lokalu nie zbyt mi się podoba a poza tym jest dość kosztowne, więc może gości jakoś podzielić, a może zaprosić tylko dziadków i chrzestnych, ale wtedy reszta rodzinki może mieć pretensje...

Co zrobiłybyście na moim miejscu, a może miałyście podobną sytuację?

Pomóżcie, doradzcie coś... Proszę :-(

14 komentarzy:

  1. Nie wiem co bym zrobiła. My teraz organizujemy chrzciny na ponad 30 osób w lokalu i nie wiem czy chciałabym za pół roku organizować taką samą imprezę. Prędzej będę zapraszać na kawkę mniejszymi grupkami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm my chrzciny robilismy w lokalu. Raz nie zawsze. Co do roczku to będzie albo kameralnei w domciu z najbliższymi albo w lokalu ale też z najbliższymi :) Nie będziemy już szaleć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety te 30 osób to najbliżsi, tzn. dziadkowie i rodzeństwo moje i męża z rodzinami...

      Usuń
  3. U nas roczek już za miesiąc, w domu, ale też rodzina niezbyt wielka. Lokalu bym jednak nie wybierała, to święto maluszka, który już jest dosyć ruchliwy, nie się bawi, próbuje chodzić, czworakować... po swoim dywanie, a nie kelnerom pod nogami:) Więc ja bym chyba zrobiła na dwie tury, i to raczej nie dzień po dniu (bo padniecie;) ), tylko jeden weeken i następny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie poza względami finansowymi też to biorę pod uwagę, że Anetka może nie być zbyt zadowolona z obcego miejsca i całego tego zamieszania...

      Usuń
  4. u nas to samo... roczek dopiero w styczniu. ale też mamy kawalerkę i nie ma mowy abym pomieściła wszystkich ale na szczęście moja kochana teściowa powiedziała że zrobimy u ich mają dom i po kłopocie mam nadzieje że dwa latka już będą u nas w nowym mieszkaniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chrzciny już robiliśmy u teściowej i nie chciałabym jej znów wykorzystywać :-(

      Usuń
  5. Dziękuję za rady, jeszcze nic nie postanowiłam, ale najbardziej skłaniam się do rozłożenia tego na raty... jeszcze zobaczę, a relacja z roczku napewno się pojawi...

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie chyba najbardziej racjonalne to zapraszanie gości na raty.
    Na pewno jakoś sobie z tym dylematem poradzisz!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zosia kończy roczek już w tym miesiącu. Rodzina dość duża i rozrzucona po całej Polsce, więc roczek będziemy obchodzić na raty.
    Pozdrawiam i zapraszam
    www.manufakturakotekann.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Roczki dziewczynek były robione tylko z chrzestnymi i dziadkami oraz moim bratem, który jednocześnie był chrzestnym. Zrobiłabym roczek w najbliższym gronie;) w tyogodniu do malutkiej zawsze może ktoś na kawkę przyjść przecież;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja jestem za tym aby małej ograniczyć potencjalnych roznosicieli bakterii, wirusów i zarazków. Zaprosić tych najbliższych i nam najdroższych gości. To nie wesele ze muszą być wszyscy z rodziny. Myślę że każdy wie jak mniej więcej mieszkacie i nikt wam za złe tego nie będzie miał :) Aleeee jeśli koniecznie chcesz widzieć wszystkich to tak jak pomyślałaś rozłóż wszystko na raty, choć wtedy wyjdzie na pewno drożej :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym była za tym... niestet wątpię czy to przejdzie... co do tego czy nikt nie będzie miał nam tego za złe nie byłabym taka pewna :-(

      Usuń
  10. Moja droga!
    Choć nasz synek ma dopiero 2 miesiące, rozmawiałam z Mężem dosyć niedawno o roczku Oskara. też zastanawialiśmy się, jak to zrobić i stwierdziliśmy, że zaprosimy dziadków Oskara (naszych rodziców) i ciotki oraz wujków (nasze rodzeństwo). Chrzestnych maluch jeszcze nie ma, więc na razie ich temat nie jest poruszany.
    Będziemy robić roczek w restauracji. Zamówimy trochę przekąsek na zimno, tort i różne napoje. Nie będzie to mocno kosztowne (na pewno mniej zapłacimy, niż gdybyśmy mieli tracić czas w domu, prąd, gaz i jeszcze potem wodę, gdy będzie zmywanie naczyń, nie wspominając o tym, że ludzie siedzieliby w ścisku).
    Myślę, że jednak jakaś przytulna restauracyjka byłaby najlepsza.

    Pozdrawiam,
    Asia

    (misjamacierzynstwo.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń