Czy Was też to drażni?
Kupuję ubranko na przykład w rozmiarze 86 a gdy przyjdę do domu okazuje się, że dane ubranie jest prawie w rozmiarze 92 lub mniejsze niż niektóre jakie już mam w rozmiarze 80. Staram się kupować nie tylko po rozmiarze, ale również na oko, jednak nie zawsze jest to takie łatwe.
Najbardziej mnie denerwują rozmiary butów, Anetka ma chyba trzy pary w rozmiarze 20 i każde są inne jeśli chodzi o wielkość.
Myślę, że gdyby były jakieś wytyczne jeśli chodzi o rozmiary (może są, nie wiem, nie zauważyłam tego) byłoby mi o wiele łatwiej kupić na przykład obuwie, bo nie zawsze mam ochotę i możliwość brać tak małe i ruchliwe dziecko na zakupy i zmuszać ją do przymierzania kolejnych par butów. A co najciekawsze, zauważyłam nawet, że buty z tej samej firmy, w tym samym rozmiarze różnią się wielkością.
Na szczęście zawsze pozostaje jeszcze możliwość zwrotu lub wymiany zakupionej rzeczy. Jeśli ubranka są większe, oczywiście jest to mniejszy problem, niż gdy są mniejsze i dziecko ma je "na teraz" a za miesiąc zapewne już z nich wyrośnie.
P.S. Na koniec chciałam Wam przypomnieć krótkiego posta z tamtego roku Komunistyczne Święto Kobiet :-)
Aj aj... Ja nienawidzę tej rozjechanej rozmiarówki. Co firma to jakieś nowe rozmiary :/ Na metce co innego w wymiarach co innego... Steff niby wchodzi jeszcze w 74, ale niektóre spodnie na 80 są za krótkie, to samo rękawki bluzeczek. Niektóre leginsy na 68 są dłuższe niż te kupione na 80,a inne rozmiaru 74 są jak na dwulatkę :D Najlepsze jest to że teraz chodzi w leginsach na 2-3lata ;P Może to miała być wersja krótkich czy 3/4 no ale w pasie są idealne a Steff przecież grubaskiem nie jest ;P Ja kupuję mniej więcej na oko, wolę na wyrost wziąć niż martwić się czy jeszcze wejdzie, patrzę na rozmiary tak orientacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńNo Anetka też ma leginsy w rozmiarze 98, chyba też mają być krótkie, czy 3/4 ale na razie ma długie, więc myślę, że jeszcze jakiś czas będzie w nich chodziła :-)
UsuńO tak, rozmiar rozmiarowiniw rowny. Najlepszechyba sa ubranka marki no namejeslichodiz o rozmiary, bo te firmowe to porazka totalna. Dostałam ostatnio komplet. Komplet! Spodnie w o dwa rozmiary wieksze niz koszula.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszamna spotkanie
https://www.facebook.com/events/218035901730164/?fref=ts
Ba! Ja mojej małej kupiłam spodnie w rozmiarze 92. A że małej przypadły do gustu wygodą to mąż poszedł po drugie w innym kolorze. I te drugie w tym samym rozmiarze były pięć cm większe. Ciężko teraz kupuje się ubranka dla dzieci idąc do sklepu bez nich. Jeśli chodzi o buty to już indywidualnie. Zawsze trzeba pierw przymierzyć. Czasem rozmiarem będą dobre ale wcale dobrze na nodze nie będą leżeć. Ale tak samo z ubraniami i obuwiem dorosłych. Każdy szewc i krawiec ma różne centymetry.
OdpowiedzUsuńCzasami to mozna fiola dostac z rozmiarami. Rozmiar rozmiarowi nierowny, ale zeby w obrebiej jednej firmy rozmiary sie roznily to juz nie pojmuje. Nam zdarzalo sie miec rozmiar 62 co byl wiekszy od 68. W rezultacie czego zdarzylo nam sie, ze syn w tym samym okresie nosil bluzke na 9 i 18 miesiecy.
OdpowiedzUsuńOj drażni i to bardzo. Ja ostatnio kupiłam przez internet spodnie 74 r.i są dobre na mojego czterolatka. A nie zawsze jest sens odsyłac i płacić za przesyłkę.
OdpowiedzUsuńDrażni, drażni... Hitem jest ostatni zestaw body + półśpiochy, który kupiłam. Normalnie Młody nosi 74, więc kupiłam 80. I co? Półśpiochy super, jeszcze z luzem na stópce i w pasie, a body do kompletu.... za małe! Tzn. za krótkie, żeby je zapiąć pod pampersem, a co dopiero pod wielorazową pieluszką, których używam w domu na co dzień. Na szczęście mam magiczny dodatek do niemowlęcych ubranek, czyli przedłużkę do body ;) Polecam :)
OdpowiedzUsuń