wtorek, 17 czerwca 2014

10 kilogramów mniej :-)

Na temat mojej "diety" już co nieco wspominałam w poście  To już prawie sto dni... i prawie 8 kilogramów mniej...

Dziś chciałabym się pochwalić moim kolejnym sukcesem, przez 162 dni schudłam już 10 kilogramów. Wiem, że mogłam więcej... Ale wiem też, że mogłam mniej... Jestem z siebie dumna, magiczna 10 powoduje uśmiech na mojej twarzy :-) Choć do idealnej wagi jeszcze sporo mi brakuję będę nadal do niej dążyła. Może powoli, ale najważniejsze, że do celu :-)

Co robię, że chudnę? Na jakiej jestem diecie? Hmm... Nie nazwałabym tego dietą a raczej zmianą stylu odżywiania. Staram się jeść regularnie, co może się wydawać bardzo proste niestety w moim przypadku nie jest to takie łatwe. Znacznie ograniczyłam makaron, ziemniaki i słodycze, nie mogę powiedzieć, że w ogóle z nich zrezygnowałam bo czasami zdarza mi się je zjeść. W każdym posiłku staram się mieć jakieś warzywo lub owoc. Całkowicie zrezygnowałam z białego pieczywa. Nie popijam posiłków, staram się pić przed nimi, zwykle wodę. I to chyba byłoby na tyle, jeśli jeszcze coś ważnego mi się przypomni to na pewno o tym napiszę :-)

12 komentarzy:

  1. Gratuluję, podziwiam, no i trochę zazdroszczę:). Mam pytanie- czy uprawiasz jakieś ćwiczenia, czy tylko poprzestałaś na zmianie sposobu żywienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle próbuję dołączyć ćwiczenia, ale z tym mi idzie gorzej... Zaczęłam chodzić na basen, byłam 3 razy (jakiś miesiąc temu ostatnio), próbowałam ćwiczyć wieczorami jak dzieciaki śpią, ale to też raczej mi nie wychodzi, więc poza wnoszeniem wózka z Anetką na drugie piętro raczej nie ćwiczę...

      Usuń
  2. Brawoooo..pamietam jak zaczęłaś o tym pisać. u mnie około 6-7 ale jeszcze walcze...jeszcze z 10 i bedzie super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też fajnie... Oby nasze walki przyniosły oczekiwane efekty :-)

      Usuń
  3. Gratulacje! 10 jest już pewno zauważalne! Pewnie wybierzesz się teraz na zakupy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnam wybrać się na zakupy, ale ciągle to odkładam, najbardziej chyba widać po spodniach, że schudłam, już nie są tak opięte i lecą w pasie :-)

      Usuń
  4. Gratuluje! Ja bez słodyczy zupełnie nie potrafię funkcjonować :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, dlatego nie zrezygnowałam z nich całkowicie, tylko znacznie ograniczyłam i staram się wybierać mniejsze zło :-)

      Usuń
  5. Gratuluję i życzę dalszych sukcesów!!
    Radzę Ci się nagradzać za sukcesy - to mega motywuje do dalszej pracy, wiem to po sobie!
    A kiedy kupisz sobie jakiś nowy ciuch w mniejszym rozmiarze, będziesz z siebie dumna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jestem z siebie dumna, a jedną z nagród jest to, że mieszczę się w spodnie sprzed ciąży :-)

      Usuń