wtorek, 4 czerwca 2013

Deszczowy pesymizm

Dziś dopadł mnie "deszczowy pesymizm". Za oknem piękna deszczowa pogoda... Szaroburo i ponuro...

Siedzę w domu sama z Anetką, mąż w pracy, syn u dziadków. Mała jest dziś wyjątkowo marudna, oczywiście nie wiadomo dlaczego (podejrzewam, że kupa ją męczy lub zęby, których nadal nie ma albo udziela się jej mój zły nastrój). Do tego dopadł mnie ból głowy, a nie chcę za bardzo nic brać z tego względu, że karmię małą. Tak długo czekałam na wiosnę i na spacerki z wózkiem a tu wiosna jest jaka jest, było kilka ładnych dni, ale jak dla mnie zdecydowanie za mało. Jakoś nie mogę znaleść dziś żadnych pozytywnych stron tej sytuacji, więc wybaczcie mi moje narzekanie. Anetka wkońcu zasnęła i myślałam, że może obejrzę coś w telewizji ale jak zwykle nie ma za bardzo nic ciekawego, głównie programy typu "Trudne sprawy", "Dlaczego ja", które jakoś mnie nie przyciągają a wręcz przeciwnie.

Kończę, bo raczej dziś nic konkretnego nie napiszę... Może jutro będzie lepiej...

1 komentarz:

  1. Witaj :)
    Mam nadzieję że jutro będziesz miała lepszy dzień i lepiej będziesz się czuła ...
    Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i komentarze .
    Mam nadzieję że będziesz częstym gościem na moim skromnym blogu...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń