Ostatnio często spacerujemy ze wzgledu na piękną pogodę po parku i znów zaczyna mnie drażnić problem związany z tym, że właściciele psów nie sprzątają po swoich pupilach, dlatego postanowiłam o tym napisać i poznać Waszą opinię na ten temat, dowiedzieć się jak jest w Waszych miejscowościach.
W parku oczywiście jest plac zabaw i tam raczej psy nie wchodzą i nie ma niemiłych niespodzianek jednak po drodze na plac zabaw można spotkać liczne psie odchody, o ile w zimie odstrasza niemiły widok o tyle w lecie są one mniej widoczne, szczególnie dla małych odkrywców, którzy nie idą ładnie chodnikiem lecz zbaczają z niego, nie patrząc pod nogi i taka niespodzianka na obuwiu napewno nie jest miła a mycie butów brudnych od kupy psa nie jest przyjemne.
Nie wiem czy u nas w mieście sprzątanie po psie jest obowiązkiem czy wolnym wyborem (szukałam informacji na ten temat jednak nie udało mi się znaleść), ale w parku stoją liczne kosze na psie odchody, więc jeśli tylko ktoś miałby dobrą wolę to możliwości są. Moim zdaniem sprzątanie odchodów po psie powinno stać się nawykiem ich właścicieli, ale nie liczę na to, że tak się stanie. Psie kupy nie tylko nieestetycznie wyglądają ale również są niebezpieczne dla innych zwierząt i ludzi, ponieważ mogą zawierać larwy posożytów jak np. glisty, które mogą wywołać groźne choroby pasożytnicze. Nasze dzieci są na nie szczególnie narażone ponieważ często bawią się w parkach, na placach zabaw, w piaskownicy i niestety często wkładają brudne rączki do buzi. Larwy bardzo łatwo przenieść też na obuwiu do domu, na dywan, na którym najczęściej bawią się dzieci.
my siedzimy ostatnio w domu, gorąco strasznie, a w naszym parku plaga komarów.
OdpowiedzUsuńU nas sprzątanie to wolny wybór. Coś co mi się podoba to to, że u nas w parku jest pewien podział łąka dla psów, plac zabaw dla dzieci, ale i tak nie za bardzo lubię tam chodzić, bo ostatnio chciał koc w cieniu rozłożyć, patrze a tam mnóstwo butelek po wódce (na placu zabaw dla dzieci). A wspomnę jeszcze, że nasz plac zabaw usytuowany jest na dość sporej łące.
Mnie też wkurzają psie kupy. A jak wjadę kołem od wózka to już w ogóle się muszę strasznie namęczyć, żeby to umyć. Buta to jeszcze włożę pod kran, jakąś słomka czy coś wydłubię, wypiorę i jest ok. A nad kółkiem klęczę schylona i majstruję jak to gó*no zmyć :/
OdpowiedzUsuńw mnie w miescie widzialem moze z dwa takie smietniki na psie odchody, ale nie widzialem, zeby ktokolwiek sprzatal po swoim psie :) te pojemniki sluza raczej jako kosz na smieci.. coz, zawsze cos :)
OdpowiedzUsuńMy mamy spanielkę i od 3 lat czyli tyle ile jest z nami mamy kosteczkę z woreczkami przy smyczy, sprzątamy po niej. Ale często zdarza się tak, że wchodzimy w czyjeś a wtedy nerwy są..... Faktycznie nie ma u nas pojemników na te woreczki z prezentami ale to tak jak wyrzucamy pampersy z niespodziankami też do kontenera:) place zabaw omijamy....
OdpowiedzUsuńCieszę się, wiem że niektórzy sprzątają po swoich psach i to jest godne naśladowania... Oby było więcej takich osób :-)
Usuń